***

***

wtorek, 28 września 2010

Narzutka w tulipany

Cały poprzedni tydzień walczyłam z zatokami; ból głowy i katar męczyły mnie okrutnie. Chodzenie bez czapki od czasu gdy byłam nastolatką, daje mi się teraz we znaki jak nic!
Co roku obiecuję sobie, że tej zimy to się zmieni...


Z resztek Nadii, która została mi z robionego jakiś czas temu sweterka zaczęłam narzutkę, ale w trakcie okazało się, że zabraknie mi włóczki na dzyndzelki udające frędzle ;)
Wczoraj więc odwiedziłam mój ulubiony sklep na osiedlu Piastowskim, dokupiłam brakujący moteczek i oto jest:
 
Zdjęcia tym razem w wersji roboczej ;)
Oj, przydałby mi się manekin!!!

W sumie zużyłam (tak na oko) 200g srebrzystej Nadii, szydełko 4mm. 

Przy okazji zrobiłam w sklepie przegląd włóczek na sukienkę, o której pisałam wcześniej.
Początkowo chciałam ją zrobić z Zephira, ale doszłam do wniosku, że byłaby to jednak zbyt delikatna włóczka na sukienkę. W sklepie wpadł mi w oko Austral w kolorze grafitowego melanżu i to właśnie na tę włóczkę w końcu się zdecydowałam.
Chyba była to trafna decyzja, bo jestem tą włóczką zachwycona :)  Jest mięciutka i dobrze skręcona, idealna na szydełko.

Tak wygląda początek sukienki:

 
Na razie mam zrobiony poprzeczny pas i górę do pach. Robi się szybciutko, bo i wzór nieskomplikowany ;)


***
Dziękuję za wszystkie komentarze do mojego poprzedniego posta. Macie rację, że można to wdzianko założyć na bluzeczkę i nosić również w chłodne dni :)
Pozdrawiam cieplutko

21 komentarzy:

  1. Pani Beatko, jak zwykle- piękna narzutka. Już nie mogę doczekać się sukienki.
    pozdrawiam,
    Magdalena

    OdpowiedzUsuń
  2. początek sukienki wygląda obiecująco
    zdrówka życzę
    może zamiast czapek kaptury od kurtek/płaszów na głowę zastosować?

    OdpowiedzUsuń
  3. Narzutka jest super...sukienka zapowiada się rewelacyjnie...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna narzutka:) A sukienka zapowiada się bardzo interesująco:)
    Ja tam wole zdjęcia "na ludziu". Robótki prezentowane na manekinach wydają mi się takie... bezosobowe:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zwykle cuda pokazujesz, a sukienka to już będzie prawdziwa rewelacja

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna narzutka i dość długa ci wyszła ,lubię takie właśnie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczna narzuta. Kupujesz w sklepie u Uli? Fajnie, że masz ją blisko. Na żywo to zupełnie inaczej niż przez internet. Sukienka super się zapowiada

    OdpowiedzUsuń
  8. Zatoki to ciężka i mozolna sprawa do wyleczenia. Wiem, bo zbieram się już kilka lat i co jesień cierpię. Narzutka śliczna a na sukienkę czekam z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję pięknie za tyle miłych słów :D

    KonKata, kaptury, jak mam akurat przy kurtce, to zakładam oczywiście. Ale najgorsze przy zatokach jest to, że wystarczy lekki przeciąg a choroba się rozwija :(
    Piuma, to współczuję - leczenie zatok faktycznie jest mozolne i długotrwałe.
    Zielony Kamyk, ja też wolę na ludziu. Ale są czasem takie dni, że manekin byłby wybawieniem ;)
    eve-jank, tak, mam to szczęście, że Ulę mam pod nosem! (no, może nie do końca, bo na drugim końcu Poznania, hi,hi,hi...)
    Przez internet pewnie bym się nie zdecydowała na Australa, bo wydawał mi się dosyć gruby, a w rzeczywistości to cienka i piękna niteczka :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Same śliczności tu u Ciebie. Sukienka też będzie piękna, juz czekam na zdjęcie całości. Pozdrawiam i zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Brak głowy w przeziębieniu można wybaczyć - ja też jestem pociągająca więc zdrówka życzę ....narzutka śliczna ale sukienka i to w takim kolorku zapowiada się cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekna ta narzutka, przymierzam się do zrobienia jej, ale jak zwykle czasu na wszystko brakuje....

    OdpowiedzUsuń
  13. zastanawiałam się kiedyś między tą sukienką, którą robisz, a escadą. No i wygrała escada ale teraz sobie myślę, że chyba zrobię jeszczę i tę:) Jest śliczna. U Ciebie zapowiada się wspaniale, na pewno będzie Ci w niej super, bo Ty zawsze tak idealnie wpasowujesz się w swój rozmiar...
    Co do zatoków, to jest to moja nieustanna zmora od początku jesieni do później wiosny z niewielkimi przerwami. Sytuacja ta jest wynikiem, tak jak u Ciebie, chodzenia wiecznie z gołą głową:) Tylko ja w zeszłym roku postanowiłam to zmienić i zaprzyjaźniłam się z czapkami, tymi które sama zrobiłam...
    pozdrawiam serdecznie...
    ps. Piękna narzutka, też taką mam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Śliczna narzutki i kolor sukienki bardzo ładny - już czuję że piękna będzie!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubie wszelkiego rodzaju narzutki. Twoja wyglada wspaniale. Zaczeta sukienka zapowiada sie tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczna narzutka. Początek sukienki bardzo obiecujący.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Narzutka piekna a sukienka zapowiada się świetnie.Ja tę sukienkę robiłam w wersji letniej dla córci a i moze z czasem zrobię dla siebie bo robiło się szybko gdyż wzór jest faktycznie prosty. A hm o manekinie to ja też marzę.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczna narzutka, ciekawa jestem sukienki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. narzutka bardzo ladna i jak potrzebna na chlodne wieczory a sukienka zapowiada sie znakomicie pozdrawiam serdecznie magnolia:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.