***

***

czwartek, 28 lutego 2013

Sweterek, sówki i coś co poprawiło mi humor :)

Tak się cieszyłam, że tej zimy choroby się mnie nie imają. Przedwczesna była moja radość, bo wczoraj przyplątało się przeziębienie i dosłownie kapie mi z nosa :(  buuu...



Sweterek rozpinany już skończony, a prezentuje się tak:



 Dziergany bezszwowo od góry.


Karczek robiłam na podstawie schematu, ale z małą modyfikacją - zmniejszyłam o jedno okrążenie wzór siatkowy, ale za to potem musiałam zrobić więcej powtórzeń wzoru, by uzyskać odpowiednią wielkość do pach. Cała reszta już wg mojego pomysłu ;) Wykończenie dookoła, to rząd półsłupków nawijanych i rząd oczek ścisłych.



Zależało mi na takim krótszym, ale cieplutkim sweterku, który mogę nosić zimą pod kusą kurtkę ;)
Włóczka: First Class kolor 149-05, 8 motków (40dag)
Szydełko: 4,5mm

Będąc na jednym z ostatnich spotkań Maranciaków, zachwycałam się sówkami zrobionymi przez Apak, i choć nie lubię robić maskotek, tym razem się skusiłam.
Cierpliwości wystarczyło mi aż na trzy :P



Zielona opuściła rodzinne gniazdo i przycupnęła w nowym domku :) Mam nadzieję, że jest jej tam dobrze ;)

I kończę tym razem bardzo optymistycznie :)
Okazuje się, że jednak od czasu do czasu los się do mnie uśmiecha i obdarza cukierkami. Tak, tak! To ja jestem tą szczęściarą, której udało się upolować kolczyki u Maranty.
Wyobraźcie sobie, że szczęście okazało się być podwójne :)
Po rozpakowaniu przesyłki zobaczyłam to:


Zamiast jednej pary były dwie, i na dodatek w kolorkach, które kocham!!!
Prawda, że jest mi czego zazdrościć?



Aniu, ślicznie Ci dziękuję :* 


A Wam wszystkim dziękuję za miłe komentarze i życzę zdrowia na przedwiośniu :)
Trzymajcie się cieplutko!










wtorek, 19 lutego 2013

Serwetki i nauka rzędów skróconych

Trudno mi zmobilizować się ostatnio do pisania na blogu.
Na szczęście tylko do pisania mam awersję, bo robótkowo cały czas coś się dzieje.

Zrobiłam przody i tył sweterka i ... sprułam, bo wyszedł za mały. Tak więc na pocieszenie zabrałam się za serwetki - te z reguły mi wychodzą :D


 


Kordonek Maxi w kolorze lilaróż, szydełko 1,5mm, wymiary: 52x28cm.
Wzór znalazłam w albumie na picasa.

I jeszcze serwetka, którą zrobiłam wg tego samego wzoru co ta, tylko tym razem kwiatuszki robiłam bez odrywania nici.


moje ulubione cukiereczki załapały się na fotkę ;)
Kordonek Klasik, szydełko 1mm, średnica 40cm.


Drutowo też się działo.
Zawsze bardzo podobała mi się czapeczka Poppy i marzyłam, że kiedyś uda mi się taką zrobić.
Zrobiłam :)


Co prawda, rzędy skrócone muszę jeszcze poćwiczyć, ale wiem już o co chodzi ;)
Wykorzystałam resztę włóczki Himalaya Everyday Rengarenk, druty 4,5mm i 3,5mm (na ściągacz); kwiatek wykonany szydełkiem.
Bardzo przystępnie sposób wykonania tego modelu przedstawiła Violet i właśnie wg jej opisu robiłam.
Po przymierzeniu i zrobieniu kilku fotek czapeczka zamieniła się z powrotem w kłębuszek ;) Model zupełnie nie dla mnie!


A teraz siedzę nad nowym sweterkiem i mam nadzieję, że tym razem trafię z rozmiarem :) :) :)

***

Od Iwonki i boci dostałam wyróżnienia, za które serdecznie dziękuję:)


Już od dłuższego czasu mam na blogu banerek


dlatego wybaczcie, konsekwentnie nie przekazuję ich dalej.

***

Pozdrawiam wszystkich zaglądających tutaj i dziękuję tym, którzy zostawiają po takiej wizycie ślad w postaci komentarza :)
Ostatnio przeżyłam masowy atak spamów - włączenie moderacji spowodowało, że zawaloną miałam skrzynkę mailową - i jestem zmuszona na jakiś czas włączyć w komentarzach opcję umożliwiającą komentowanie tylko użytkownikom konta google.
Ale większość z Was komentujących właśnie takie konto posiada, więc nie powinno to sprawić większego kłopotu.

Aha, edytowałam posta - dodałam kilka zdjęć z uroczystości grudniowej.

Trzymajcie się cieplutko!!!