***

***

środa, 29 lipca 2015

Dziecięcy sweterek z czerwonej Lusy


Trudno robi się dziecięce ciuszki na oko. Wolałam zrobić ciut większy, dodałam wiązanie w pasie, które w przyszłości można wyciągnąć i tak sweterek będzie służył na dłużej. Włóczka Elian Lusy (niecałe 20dag), szydełko Apple 2,0mm.


Wzorek wykorzystałam taki sam jak przy moim koralowym bolerku.



Sweterek jest oczywiście dla wnusi mojego brata. Tak jak przewidywałam, na dzień dzisiejszy jest nieco za duży na Zosię i trzeba wywijać rękawki.


Ponieważ pokazuję co wydziergałam w maju, a w maju ja i Janeczka obchodzimy urodziny tego samego dnia, to przy okazji pokażę moją niespodziankę dla Jubilatki. Ci co zaglądają na jej blog wiedzą, że jest to wszechstronnie uzdolniona osoba, więc przygotowanie prezentu dla niej jest nie lada wyzwaniem. W tym roku postawiłam na praktyczność :) Uszyłam torbę przenośną na bieżące robótki wg tego tutorialu.


Od Janeczki otrzymałam śliczny sznur koralikowy i cudną karteczkę.



Pamiętacie mojego kwitnącego grubosza? Teraz całe lato spędza na balkonie i jestem ciekawa, czy po przyniesieniu do mieszkania znowu zakwitnie jesienią.
Przy okazji kilka zdjęć moich roślinek i widok z balkonu :)




Pozdrawiam i życzę słońca!




wtorek, 14 lipca 2015

Prosta sukienka na lato i wspomnienie zlotu

Sukienka nie należy do skomplikowanych, ale spodobał mi się wzór i takie połączenie kolorów.



Każdy kolejny pas koloru zakańczałam półsłupkami nawijanym, a nowy kolor rozpoczynałam wbijając szydełko pod oczka wewnętrzne tych półsłupków - tym sposobem otrzymałam efekt zachodzących na siebie taśm.


Na sukienkę poszło po 200 g białej i beżowej o odcieniu kakao włóczki Estiva Nako (w składzie bawełna i bambus), użyłam szydełka Clover 2,25mm i Tulip 1,9mm.


Schematy znajdziecie TUTAJ - na drugim schemacie pokazane jest w jaki sposób poszerzać na bokach część spódniczkową.


Sukienka miała swoją premierę na Wielkim Zlocie Maranciaków - zlocie zorganizowanym z okazji 10 jubileuszu istnienia FORUM


Bardzo ciekawie zrelacjonowała go Madzia, więc jeśli jest ktoś zainteresowany to odsyłam na jej blog 1. 2. 3. 4.:)
Spotkanie z dziewczynami i chłopakiem (tak, tak, miałyśmy w naszym gronie rodzynka) było fantastycznym przeżyciem!!! Osoby ukrywające się pod forumowymi nickami teraz były na wyciągniecie ręki :)
Nareszcie mogłam zobaczyć na żywo założycielkę naszego forum Anię Marantę, a nawet ją uściskać i zamienić kilka zdań :) Ania jest niezwykle ciepłą i skromną osobą. Aż dziw bierze skąd ta delikatna kobieta ma siły na prowadzenie tak dużego forum.
Wyściskałam się też z Janeczką, z którą dotąd miałam tylko kontakt listowy - znacie Janeczkę, ona zawsze każdemu uchyli nieba i zawsze pamięta o koleżankach :) Nawet dla swoich współlokatorek z domku letniskowego przygotowała upominki. Podczas zlotu zobaczyłyśmy też jaka jest pracowita. Zawsze miała ze sobą robótkę i wykorzystywała każdą chwilę na dzierganie.  
Miałam okazję również spotkać się z Renulkiem - spotkanie było tym bardziej zaskakujące, że jej przyjazd był utrzymywany w tajemnicy ;)

Oj, działo się, działo! Po powrocie do domu jeszcze długo dochodziłam do siebie. Tyle emocji, tyle wrażeń...

Na zlocie było sporo atrakcji: losowanie prezentów od sponsorów, wymianki między uczestnikami zlotu, konkurs - zagadki o niektórych uczestnikach forum.
Mimo, że ostatnio nie udzielałam się szczególnie aktywnie, była również zagadka o mnie:
"Tam gdzie koziołki dwa trykają się na wieży,
żyje fasolka angielska, 
gdy Ona coś wydzierga to jak ulał leży, 
jej ręce szczerozłote, cierpliwość anielska."

Z okazji jubileuszu forum przygotowaliśmy dla Maranty własnoręcznie przygotowane prezenty. Ja dołączyłam do grupy tworzącej pled z szydełkowych kwadracików, a które następnie pięknie zszyła Madzia
Taki był mój skromny wkład w ten projekt:


a taki prezent przygotowałam na wymianę:



Tematem było "pudełeczko, skryteczko", czyli coś co nadaje się do przechowywania różnych drobiazgów. 

Mnie w wymianie przypadła praca wykonana przez panią Marię Nagórską, twórcę ludowego, mistrzynię koronki frywolitkowej. Miałam okazję podziwiać osobiście jej koronki na Festiwalu Sztuki i Przedmiotów Artystycznych w Poznaniu - było to kilka lat temu, gdy ja dopiero stawiałam pierwsze kroki we frywolitce :) 
Teraz jedną z jej prac mam na własność :)

         
Strasznie długaśny zrobił mi się ten wpis :) Tyle uzbierało się różnych tematów, aż w końcu stwierdziłam, że pewnie już dosyć macie oglądania obrazka z życzeniami wielkanocnymi i najwyższa pora coś napisać ;P

Pozdrawiam serdecznie