Coraz częściej sięgam po druciki i kto wie, może wreszcie mnie pokochają ;)
Na razie robię takie proste rzeczy a i tak nie do końca jestem zadowolona z efektu końcowego.
Np. w tej robótce wyszły mi dosyć obszerne rękawki i zastanawiam się, czy nie lepiej wyglądałyby zakończone na wysokości dodawanych oczek na reglany? Dodatkowy mankament to zawijanie się tych rękawków do środka w czasie chodzenia! Trochę mnie to irytuje i muszę coś wykombinować.
Może macie jakieś sugestie?
Chętnie posłucham rad wprawionych dziergaczek :D
Julietkę robiłam oczywiście od góry wg opisu na Forum u Maranty.
Dzisiaj było tak gorąco, że pozowanie w tej pogodzie było koszmarne. Dodatkowo mąż się denerwował, bo co pstryknął fotkę to akurat zamykałam oczy od wiatru ;)
Na tej ostatniej fotce widać jakie nietypowe jest zapięcie ;)
Troszkę dziwnie się to zapina, bo mylą się kierunki, ale wygląda chyba fajnie?!
Zużyłam ponad 300g włóczki Himalaya Mercan -100% microakryl, bardzo mięciutki, z lekkim połyskiem.
Druty Addi 3,5mm.
I jeszcze w sprawie Bloggera - nie na wszystkich blogach mam możliwość komentowania - nie pojawia mi się aktywne okno do pozostawienia wpisu, ale zapewniam, że śledzę na bieżąco Wasze poczynania :)
Pozdrawiam gorąco
Strony
▼
wtorek, 31 maja 2011
sobota, 28 maja 2011
:)
Dzisiaj wypadają moje urodziny. Nasza blogowa koleżanka Janeczka, która też 28 maja świętuje urodziny, przygotowała dla mnie niespodziankę. Zobaczcie jaki piękny sutaszowy naszyjnik dostałam!
Do prezentu dołączona była oczywiście karteczka z życzeniami :)
Janeczko, jeszcze raz dziękuję Ci z całego serca.
Oczywiście i ja przygotowałam coś dla Janeczki :)
Nie obyło się bez stresu, bo jak na złość, ostatnio prawie wcale nie miałam czasu na robótki i prezent wysłałam dosłownie w ostatniej chwili. Na szczęście dotarł na czas :)
Serwetkę z koronki brugijskiej wykonałam z moich ulubionych Altin Basak Klasik szydełkiem 0,8mm
Frywolitkową mini serwetkę, a właściwie podkładkę pod kubek ciepłej kawy lub herbaty ;) , z błękitnej Aidy10
Karteczkę zdobiły kwiatuszki i miniaturowy motylek również wykonane czółenkami.
Ponieważ w Poznaniu urodziny obchodzimy wyłącznie w gronie najbliższych to przygotowałam na dzisiejsze święto mój ulubiony deser: crumble z rabarbarem i lodami waniliowymi :) Polecam, pychotka!
Życzę Wam miłej niedzieli :)
P.S. Zapomniałam się pochwalić, że w tym tygodniu jeszcze wygrałam (!) swoje pierwsze Candy u Anisy z Zaczarowanego Zakątka.
To chyba też mogę podciągnąć pod prezent urodzinowy? :D
Do prezentu dołączona była oczywiście karteczka z życzeniami :)
Janeczko, jeszcze raz dziękuję Ci z całego serca.
Oczywiście i ja przygotowałam coś dla Janeczki :)
Nie obyło się bez stresu, bo jak na złość, ostatnio prawie wcale nie miałam czasu na robótki i prezent wysłałam dosłownie w ostatniej chwili. Na szczęście dotarł na czas :)
Serwetkę z koronki brugijskiej wykonałam z moich ulubionych Altin Basak Klasik szydełkiem 0,8mm
Frywolitkową mini serwetkę, a właściwie podkładkę pod kubek ciepłej kawy lub herbaty ;) , z błękitnej Aidy10
Karteczkę zdobiły kwiatuszki i miniaturowy motylek również wykonane czółenkami.
Ponieważ w Poznaniu urodziny obchodzimy wyłącznie w gronie najbliższych to przygotowałam na dzisiejsze święto mój ulubiony deser: crumble z rabarbarem i lodami waniliowymi :) Polecam, pychotka!
Życzę Wam miłej niedzieli :)
P.S. Zapomniałam się pochwalić, że w tym tygodniu jeszcze wygrałam (!) swoje pierwsze Candy u Anisy z Zaczarowanego Zakątka.
To chyba też mogę podciągnąć pod prezent urodzinowy? :D
poniedziałek, 16 maja 2011
Post wyłącznie szydełkowy ;)
Na początek kamizelka a'la ponczo wg wzoru z Małej Diany
Kamizelkę robiłam z Sonaty (400g) i aby osiągnąć długość plisy 105cm zachowując 89 rzędów (dokładnie tak jak w opisie) użyłam szydełka 4mm. Reglanowe poszerzanie zaczęłam na środkowych 21rz. plisy: co 7. rz. rozmieściłam grupy słupków i w kolejnych rz. przed i po grupie sł. dodawałam nowe słupki.
Po osiągnięciu 40cm doszyłam przody do wolnych brzegów plisy i wtedy okazało się, że wychodzi bardzo kuso (chyba należało wybrać jednak grubszą włóczkę). Dorobiłam więc jeszcze kilka okrążeń w ten sposób, że jednocześnie robiłam plisę i całą resztę (przody, rękawki, tył) i wtedy mnie oświeciło!
Wpadłam na to, że łatwiej byłoby robić od początku plisę z całym korpusem - pomijamy szycie przodów, jednocześnie kontrolujemy długość jaka nam odpowiada. Wymyśliłam to sobie tak:
I gdybym jeszcze raz robiła z Sonaty, to poszerzenia reglanowe rozmieściłabym w co 8. lub nawet w co 9. rzędzie plisy ;) bo teraz ta plisa troszkę wysoko zachodzi mi z tyłu szyi.
Kolejny ciuszek ukończony w zeszłym tygodniu to siateczkowa bluzeczka wg azjatyckiego wzoru, zaczęta jeszcze zeszłego lata, a do której straciłam serce gdy nijak nie mogłam dopasować wykończenia ;) I proszę, okazuje się, że w tym roku od razu znalazłam rozwiązanie i tym samym uchroniłam ją przed niechybnym spruciem :)
30dag bawełny Supreme, część siateczkowa przerabiana szydełkiem 4mm a wykończenie szydełkiem 3,5mm.
A na koniec, na specjalne życzenie Iwonki ;) , pokazuję na jakim etapie jest moja firanka
Aby lepiej było widać wzór przypięłam ją szpileczkami do oparcia kanapy ;)
Na dzień dzisiejszy mam wykonaną 1/3 projektu. Cała ma mieć wymiary 70 x ok. 150cm a teraz jest to 70 x 50cm.
Pozdrawiam wszystkich gorąco i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
Kamizelkę robiłam z Sonaty (400g) i aby osiągnąć długość plisy 105cm zachowując 89 rzędów (dokładnie tak jak w opisie) użyłam szydełka 4mm. Reglanowe poszerzanie zaczęłam na środkowych 21rz. plisy: co 7. rz. rozmieściłam grupy słupków i w kolejnych rz. przed i po grupie sł. dodawałam nowe słupki.
Po osiągnięciu 40cm doszyłam przody do wolnych brzegów plisy i wtedy okazało się, że wychodzi bardzo kuso (chyba należało wybrać jednak grubszą włóczkę). Dorobiłam więc jeszcze kilka okrążeń w ten sposób, że jednocześnie robiłam plisę i całą resztę (przody, rękawki, tył) i wtedy mnie oświeciło!
I gdybym jeszcze raz robiła z Sonaty, to poszerzenia reglanowe rozmieściłabym w co 8. lub nawet w co 9. rzędzie plisy ;) bo teraz ta plisa troszkę wysoko zachodzi mi z tyłu szyi.
Kolejny ciuszek ukończony w zeszłym tygodniu to siateczkowa bluzeczka wg azjatyckiego wzoru, zaczęta jeszcze zeszłego lata, a do której straciłam serce gdy nijak nie mogłam dopasować wykończenia ;) I proszę, okazuje się, że w tym roku od razu znalazłam rozwiązanie i tym samym uchroniłam ją przed niechybnym spruciem :)
30dag bawełny Supreme, część siateczkowa przerabiana szydełkiem 4mm a wykończenie szydełkiem 3,5mm.
A na koniec, na specjalne życzenie Iwonki ;) , pokazuję na jakim etapie jest moja firanka
Aby lepiej było widać wzór przypięłam ją szpileczkami do oparcia kanapy ;)
Na dzień dzisiejszy mam wykonaną 1/3 projektu. Cała ma mieć wymiary 70 x ok. 150cm a teraz jest to 70 x 50cm.
Pozdrawiam wszystkich gorąco i dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)
poniedziałek, 9 maja 2011
Zabawy farbami i kolczyki
Tak spodobało mi się własnoręczne farbowanie kordonka, że musiałam koniecznie jeszcze poeksperymentować. Tak, tak, poeksperymentować! Bo jednak niekoniecznie efekt farbowania jest taki jakiego początkowo oczekiwaliśmy ;) Np. chciałam uzyskać bardziej pastelowe odcienie a wyszły mocno nasycone. Prawdopodobnie (sprawdzę to następnym razem) trzeba dawać mniej barwnika.
A teraz czas na zdjęcia zabarwionych niteczek ;)
Na tym drugim zdjęciu, po lewej stronie, pokazana jest frywolitka wykonana z kordonka wcześniej przeze mnie farbowanego - dodałam tak dla porównania.
Kordonek w odcieniach fioletu jako pierwszy poszedł pod nóż ;o)
Dzisiaj za modelkę posłużyła mi pani zajączkowa :)
Kolczyki mają 3cm długości bez bigli, w środku jest fioletowy szklany koralik a na obrzeżach opalizujące koraliki, w odcieniu brudnego różu
W tym przypadku nasycone kolory kordonka są atutem - powiem nieskromnie: bardzo mi się te kolczyki podobają :D
Następny wpis na pewno będzie "szydełkowy".
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrego humoru :)
A teraz czas na zdjęcia zabarwionych niteczek ;)
Na tym drugim zdjęciu, po lewej stronie, pokazana jest frywolitka wykonana z kordonka wcześniej przeze mnie farbowanego - dodałam tak dla porównania.
Kordonek w odcieniach fioletu jako pierwszy poszedł pod nóż ;o)
Dzisiaj za modelkę posłużyła mi pani zajączkowa :)
Kolczyki mają 3cm długości bez bigli, w środku jest fioletowy szklany koralik a na obrzeżach opalizujące koraliki, w odcieniu brudnego różu
W tym przypadku nasycone kolory kordonka są atutem - powiem nieskromnie: bardzo mi się te kolczyki podobają :D
Następny wpis na pewno będzie "szydełkowy".
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrego humoru :)