***

***

środa, 2 marca 2011

Moje próby farbowania i serwetka

Tak jak wspominałam w poprzednim wpisie, po raz pierwszy odważyłam się samodzielnie pofarbować kordonek. Jota w jotę robiłam tak jak opisała to Gackowa na swoim blogu i oto efekt moich zmagań ;)

Do farbowania użyłam 4 kolorów : turkusu, chabrowego, granatu i ciemnej zieleni.

Bardzo mi się ta zabawa farbkami spodobała i pewnie jeszcze kiedyś do farbowania kordonków wrócę ;)

Za to z gotowego melanżu w odcieniach bieli, rozbielonej zieleni i brązu (podaję kolory bo zdjęcie niestety tego nie oddaje)  wysupłałam małą serwetkę z rozetek.
Wzór rozetek podawała jedna z blogowiczek, ale niestety nie zapisałam która a zdjęcie ze schematem nie jest podpisane :(

W poprzednim poście wspominałam również o spotkaniu z dziewczynami, które miało odbyć się w sobotę.
Spotkałyśmy się, a jakże! Przy kawce i deserkach, z szydełkami, drutami, czółenkami i co tam jeszcze miałyśmy pod ręką,  spędziłyśmy przyjemnie caaałe popołudnie. Na dowód tego jak dobrze się bawiłyśmy zamieszczam parę fotek :)

28 komentarzy:

  1. Dla mnie to niepojęte, jak można takie cuda zrobić. Frywolitka jest przepiękna, aż chciałoby mi się nauczyć chociaż podstaw! Jeśli kiedyś będę miała więcej upragnionego, wolnego czasu - popróbuję. Póki co - cieszę oko na blogach dokonaniami innych.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepięknie Ci wyszło farbowanie!!! I wspaniale wyglądają frywolitki w takich melanżach!!! Jestem zauroczona :o)
    pozdrowienia
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję serdecznie za milunie słowa, a Twoje farbowanie i serwetki piękne, oj zazdroszczę spotkania... Pozdrawiam cieplunio.papa

    OdpowiedzUsuń
  4. Serweta urocza,farbowanie poszło ci super ,bo melanże są piękne.A na spotkaniu dobrze macie możecie się spotkać ,porozmawiać a na dodatek podziergac wspólnie i wymienić doświadczenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. frywolitkę, ale i farbowanie podziwiam... piękna serwetka wyszła :)
    spotkanie... widać, że miło było ;)
    pozdrawiam :-]

    OdpowiedzUsuń
  6. Super wyszło farbowanie,serwetka piękna.pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pofarbowany kordonek bardzo fajnie wygląda,podoba mi się ten zestaw kolorów:),serwetka jest śliczna:)Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetnie ci wyszło to farbowanie,serwetka cudna,a spotkanie...och zazdroszczę ..pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. No Kochana - chwytaj kolejne farbki w łapki, bo dobór kolorów w tych niebiesko-zielonościach wyszedł Ci piękny. Ciekawa jestem kolejnych zestawień.
    Serwetka urocza i widzę, że frywolitka to już dla Ciebie kaszka z mleczkiem - brawo. Jakbyś znalazła blog z którego pochodzi wzór, to chętnie przytulę schemacik :-)
    A spotkania oczywiście zazdroszczę, tak pozytywnie, bo to zawsze ładuje akumulatory :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Farbowanie wyszło Ci rewelacyjnie!
    No i wyroby też super!

    OdpowiedzUsuń
  11. farbowana nitka świetnie Ci wyszła!!!:)
    frywolitkowa serwetka śliczna!!! PODZIWIAM!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bean, uwielbiam oglądać Twoje prace frywolitkowe. Jesteś do tego stworzona :)
    Z ogromną radością patrzę też na fotki ze spotkań. Kiedyś u Was zawitam, na pewno to zrobię, bo marzę o tym, żeby jak najwięcej Tych zdolnych dziewczyn móc poznać na żywo! Tylko niech te moje maleństwa trochę podrosną i nie wołają bez przerwy mamusinego przytulania...

    OdpowiedzUsuń
  13. Woalka napisała to co i ja myślę. W mojej głowie też pojawiły się na razie niezbyt konkretne plany co do wyprawy do Poznania w celu poznania tylu znakomitości a przede wszystkim Ciebie bliźniaku. Coraz częściej myślę też o farbowaniu kordonku, szczególnie jeżeli chodzi o brązy, za którymi nie przepadam ale klient nasz pan. Tylko, że rąk i czasu brakuje. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetnie pofarbowany kordonek.

    OdpowiedzUsuń
  15. a ta serwetka to jakiej wielkości jest? dekielka od słoika, czy guzika od spodni?? ;)
    jeśli to ten pofarbowany widziałam na spotkaniu, to jest o wiele piękniejszy niż na zdjęciu!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Efekty farbowania prześliczne!

    OdpowiedzUsuń
  17. Przepiekne kolory Ci wyszły!!! Gratuluję, tym bardziej, że ja chybabym się nie odważyła na takie eksperymenty:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Farbowanie to naprawdę nic trudnego i fajnie można poeksperymentować :)
    Woalka, Janeczka, i wszystkie inne chętne osoby, zapraszamy do Poznania - my też chętnie się z Wami spotkamy :D Tylko dajcie znać wcześniej aby móc zarezerwować więcej miejsc w knajpce :)
    Gocha, próbuj koniecznie, tylko ostrzegam, że fry wciąga na maksa ;))
    Agata, serwetka bliżej wielkości dekielka od słoika ;D
    Dziękuję za komentarze i serdecznie Was pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Prześliczna serweteczka! Kolory kordonku bardzo w moim guście! Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne efekty farbowania:) Serwetki z tych niteczek też.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. świetny pomysł z tym farbowaniem kordonka. Wyszedł super.Spotkanie super, musiało być fanie.O Twoich frywolitkach to już nic nie powiem, bo aż dech zapiera. Cudne są .

    OdpowiedzUsuń
  22. Pięknie Ci się niteczka ufarbowała:-) Czekam na jakieś dzieło z niej wykonane;-). Serwetka śliczna:-)

    OdpowiedzUsuń
  23. czego się nie tkniesz zamienia się w złoto, piękne robótki

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudny wyszedł ten kordonek :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ślicznie Ci wyszło to farbowanie. Ja też mam w planach farbnąć sobie swój kordonek, bo na rynku, melanże w ciekawych kolorach, a dobrej jakosci są straaasznie drogie (np. Lizbetch). Dzięki za namiary na bloga, gdzie pokazano jak ufarbować kordonek.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze zaletą własnoręcznego farbowania jest to, że możemy w danym kolorze zafarbować tylko część kordonka ;) Życzę udanych prób :)

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.