Zaczęta jakiś czas temu robótka szydełkowa została odłożona do koszyka. Zabrakło włóczki, a co gorsza, akurat tego koloru nie ma w tej chwili w sklepie :(
Tak więc chcąc zająć ręce jakąś mniejszą robótką - tak, wiem, że frywolitkowa serwetka czeka na zakończenie, ale na razie muszę odpocząć od czółenek ;) - postanowiłam spróbować zrobić drugą serwetkę na drutach. Tym razem wzięłam się za wzór pokazany przez Lacrimę w jej kursiku.
Ponieważ ten schemat jest bardziej skomplikowany, nie obyło się bez prucia.
Przy kolejnej próbie pracę ułatwiłam sobie znacząc kolejne motywy serwetki markerami.
Kordonek Maxi, druty KP 3,0 mm, średnica serwetki to 31 cm.
Trzymajcie się cieplutko
ETYKIETY
akwarium
(4)
aniołki
(4)
bluzeczka
(30)
bolerko
(5)
bransoletka
(8)
chusta
(12)
czapka
(7)
dla dzieci
(6)
druty
(32)
entrelac
(1)
etui
(1)
farbowanie
(4)
firanka
(6)
frywolitki
(60)
haft krzyżykowy
(10)
haft matematyczny
(11)
inne
(38)
kamizelka
(9)
kapcie
(1)
kolczyki
(15)
mitenki
(3)
motylki
(1)
narzutka
(2)
naszyjnik
(4)
ozdoby świąteczne
(4)
porady
(8)
przepis
(17)
serduszka
(2)
serwetka
(47)
spotkania
(8)
spódnica
(3)
sukienka
(6)
sweterek
(11)
sweterek rozpinany
(17)
szal
(11)
szycie
(4)
szydełko
(118)
szyjogrzeje
(5)
top
(5)
tunika
(12)
wdzianko
(14)
wisior
(9)
wyróżnienia
(20)
zajączek
(2)
zakładka do książek
(12)
życzenia
(11)
Strony
***
piątek, 21 września 2012
poniedziałek, 17 września 2012
Mój pierwszy raz i wygrana w CANDY
Najpierw koniecznie muszę pochwalić się moją wygraną w CANDY :)
Nie często biorę udział w tego typu zabawach, ale tym razem nie mogłam się oprzeć - mam hopla na tle biżuterii, a ta, którą zaproponowała AiraArt jest zachwycająca!
Jak widzicie, zapisałam się na różowe cudo :) Do pięknego naszyjnika dołączony był sutaszowy motyl - broszka.
Beatko, jeszcze raz serdecznie dziękuję!!!
Broszkę miałam już na sobie na sobotnim spotkaniu Maranciaków :)
Na tymże spotkaniu poznałam tajniki robienia serwety na drutach sposobem magic loop.
To Bogusia miała tyle cierpliwości, że krok po kroku pokazała mi co i jak. Wcześniej sama próbowałam w domu za pomocą drutów skarpetkowych, ale za nic nie dawałam rady - oczka ześlizgiwały mi się z drutów i traciłam cierpliwość.
Wczoraj poświęciłam cały dzień i oto jest moja pierwsza serwetka :)
I mimo tego, że wzór jest niezwykle prosty - dla dziewczyn umiejących robić serwety na drutach to jak bułka z masłem, a dla mnie jest jak zdobycie szczytu- więc radość mnie ogarnia ogromna!
Bogusiu, dzięki serdeczne!!!
Kordonek Perle5, druty KP 4,0mm, średnica serwetki 38cm.
Do miłego
Nie często biorę udział w tego typu zabawach, ale tym razem nie mogłam się oprzeć - mam hopla na tle biżuterii, a ta, którą zaproponowała AiraArt jest zachwycająca!
Jak widzicie, zapisałam się na różowe cudo :) Do pięknego naszyjnika dołączony był sutaszowy motyl - broszka.
Beatko, jeszcze raz serdecznie dziękuję!!!
Broszkę miałam już na sobie na sobotnim spotkaniu Maranciaków :)
Na tymże spotkaniu poznałam tajniki robienia serwety na drutach sposobem magic loop.
To Bogusia miała tyle cierpliwości, że krok po kroku pokazała mi co i jak. Wcześniej sama próbowałam w domu za pomocą drutów skarpetkowych, ale za nic nie dawałam rady - oczka ześlizgiwały mi się z drutów i traciłam cierpliwość.
Wczoraj poświęciłam cały dzień i oto jest moja pierwsza serwetka :)
I mimo tego, że wzór jest niezwykle prosty - dla dziewczyn umiejących robić serwety na drutach to jak bułka z masłem, a dla mnie jest jak zdobycie szczytu- więc radość mnie ogarnia ogromna!
Bogusiu, dzięki serdeczne!!!
Kordonek Perle5, druty KP 4,0mm, średnica serwetki 38cm.
Do miłego
czwartek, 13 września 2012
A jednak wakacje były!
Pierwszy raz spędzaliśmy urlop we wrześniu i było... fantastycznie!
Nie dość, że wszędzie pusto, tylko rodziny z malutkimi dziećmi oraz ludzie w średnim i troszkę bardziej niż średnim wieku, to i pogoda okazała się być łaskawa dla nas :)
Padało tylko raz (w nocy) i chyba ze 3 dni było z bardzo silnym wiatrem; poza tym duuużo słońca i ciepło, nawet gdy wiało nad morzem to w głębi lądu można było chodzić w krótkich rękawkach :)
Właścicielka pensjonatu mówiła, że nie pamięta tak pięknego początku września. Słowem, mieliśmy fuksa!!!
Szkoda tylko, że o tej porze roku dni są już takie krótkie!
Pozdrawiam serdecznie
Nie dość, że wszędzie pusto, tylko rodziny z malutkimi dziećmi oraz ludzie w średnim i troszkę bardziej niż średnim wieku, to i pogoda okazała się być łaskawa dla nas :)
Padało tylko raz (w nocy) i chyba ze 3 dni było z bardzo silnym wiatrem; poza tym duuużo słońca i ciepło, nawet gdy wiało nad morzem to w głębi lądu można było chodzić w krótkich rękawkach :)
Właścicielka pensjonatu mówiła, że nie pamięta tak pięknego początku września. Słowem, mieliśmy fuksa!!!
Na spacerze w Pustkowie
Na plaży w Trzęsaczu
Oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie miała ze sobą robótki ;)
Szkoda tylko, że o tej porze roku dni są już takie krótkie!
Pozdrawiam serdecznie
Subskrybuj:
Posty (Atom)