***

***

środa, 29 grudnia 2010

Anielska zabawa blogowa u Antoniny

Zgłosiłam się do udziału w tej zabawie i tak się rozochociłam, że zrobiłam w sumie aż... 5 aniołków różnymi technikami :)))
Dla Janeczki takie aniołki to pikuś i pewnie zrobiłaby je w trymiga, a ja potrzebowałam motywacji by w ogóle jakiś powstał w tym roku ;)

Anioły, które wykorzystałam do zrobienia kartek świątecznych już prezentowałam w jednym ze wcześniejszych wpisów, ale tutaj powtórzę, bo chcę wszystkie zebrać razem do kupy :)


Dwa szydełkowe aniołki (zrobiłam 2 kartki, tutaj jedna z nich):

Jeden wyszyty haftem matematycznym:

Kolejne dwa to aniołki szydełkowo-frywolitkowe (tych jeszcze nie pokazywałam):

 wzór z Kramu z Robótkami 12/2005

Większy ma 7cm wysokości a mniejszy 5cm. Z tych jestem szczególnie dumna :)

***

Na koniec chciałam podziękować wszystkim za pamięć i wspaniałe życzenia świąteczne  :)  
Życzenia się spełniły, bo święta w tym roku były baaardzo udane! 
Ale w sekrecie Wam powiem, że uwielbiam też czas poświąteczny, gdy nie trzeba szykować posiłków, tylko wystarczy otworzyć lodówkę, wybrać co się lubi i delektować pysznościami, które zostały po Świętach  :D
 


środa, 22 grudnia 2010


Radosnych Świąt Bożego Narodzenia
oraz szczęścia i wszelkiej pomyślności
w Nowym Roku
                                                       życzy





czwartek, 16 grudnia 2010

Niebiański kwarc i kartki świąteczne

Do Świąt pozostało już niewiele czasu, więc i ja zaczęłam przygotowania.
Dzisiaj pierwszy raz w życiu piekłam małe pierniczki - dotąd robiłam piernik, który musiał leżakować co najmniej 2 tygodnie aby w czasie Świąt był zjadliwy ;)
Szukałam łatwego przepisu i trafiłam na  "Szybkie" pierniczki .
Upiekłam i wyszły PRZEPYSZNE - pewnie będę musiała jeszcze upiec jedną porcję, bo zjedliśmy już 1/3 i nie wiem, czy uda się resztę do Świąt uchować.
Zdjęcia nie będzie, bo po tym jak zobaczyłam pięknie ozdobione pierniczki u Renulka, to moje wstyd pokazać ;)
  
Ale wracając do tytułu - oprawiłam koronką frywolitkową "niebiański kwarc"



i przygotowałam do wysłania kartki świąteczne:

 ozdobione techniką haftu matematycznego


oraz elementami szydełkowymi i frywolitką.
Pozdrawiam cieplutko

piątek, 10 grudnia 2010

W odcieniach szarości i różu

W dniu 1 grudnia niektóre sklepy internetowe nie pobierały opłaty za dostawę towaru. Skorzystałam z okazji i w sklepie Biferno nabyłam cieniowaną włóczkę z moherem o nazwie Angoramatic.
Z ok. 270g powstało wdzianko robione od góry, użyłam szydełka 4,5mm.


Poniżej zdj. bez lampy błyskowej i na nich widać rzeczywiste kolory włóczki



We wzorze jest dużo pęczków i to w połączeniu z moherem niestety troszeczkę pogrubia ;)  ale najważniejsze, że wdzianko jest cieplutkie i na pewno będzie noszone :)
W poniedziałek byłam u fryzjera i załamałam się. Miałam mieć tylko troszkę podcięte włosy a wyszłam z zupełnie inną fryzurą. Źle się czuję w tak króciutkich włosach i tylko modlę się by szybko mi odrosły. A tak chciałam dobrze wyglądać na Święta i Sylwestra!  :-(

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Festiwal Sztuki i Przedmiotów Artystycznych

W sobotę wybrałam się na Festiwal Sztuki i Przedmiotów Artystycznych.
Na stoiskach artyści i rękodzielnicy prezentowali swoje prace: obrazy, rzeźby, ceramikę, szkło, witraże, biżuterię, odzież, wyroby szydełkowe i koronkowe, patchworki oraz ozdoby bożonarodzeniowe i wiele innych przedmiotów :)

Można było robić zakupy, więc była fantastyczna okazja do zaopatrzenia się w niepowtarzalne i oryginalne przedmioty.
Oczywiście i ja z tej okazji skorzystałam!

Wśród wystawców miałam przyjemność zobaczyć:  

Nami (po raz pierwszy widziałyśmy się w realu :D  - na zdj. po lewej), która prezentowała swoją piękną biżuterię. Na stoisku wraz z Nami biżuterię wystawiały Lunamin i Moccate

oraz Ewę ze swoimi cudnymi pracami szydełkowymi


Więcej zdjęć można obejrzeć TUTAJ
Była to już VII edycja tego festiwalu i aż uwierzyć nie mogę, że wcześniej na taką wystawę nie trafiłam. 

wtorek, 30 listopada 2010

Tunika w kolorze fuksji

Tym razem postanowiłam zrobić sobie prostą, ciepłą tunikę - taką, którą będę mogła nosić zimą bez koszulki pod spodem ;)
Znalazłam w internecie zdjęcie tuniki i schemat ażuru.
Na pierwszy rzut oka model wydał mi się prosty do wykonania, jednak nie wszystko poszło jak po maśle - kłopot sprawiło mi wpasowanie ażuru: słupków pomiędzy motywami miałam mniej niż wynikało to ze wzoru i musiałam odpowiednio dodawać oczka w kolejnych rzędach by uzyskać zamierzony efekt końcowy.
Na dodatek 10 motków Australa okazało się być na styk i musiałam pokombinować, żeby starczyło mi to co mam. Zużyłam włóczki dosłownie co do cm :)
Całość przerabiana szydełkiem 3,5mm


Zawieszka z poprzedniego posta tym razem na szyi właścicielki :)

Podczas robienia zdjęć nasza sunia prowokowała nas do zabawy kładąc się na plecach i patrząc na nas wyczekująco. Nie mogłam się jej oprzeć :) a mąż strzelił kilka fotek.

"Sara" jest z nami już 9 lat i z każdym rokiem rozumiemy się lepiej :) to inteligentna, delikatna i bardzo czuła, KOCHANA PSINA!!!

Ogromną radość sprawiacie mi swoimi komentarzami, dlatego bardzo dziękuję, że nie tylko zaglądacie, ale znajdujecie chwilkę by zostawić ślad swojej obecności na blogu. :D
Pozdrawiam gorąco

niedziela, 28 listopada 2010

Oprawione szkiełko

W czeluściach moich koralikowych skarbów znalazłam pojedyncze, większe szkiełko, które kupiłam już dawno temu, a nie miałam pojęcia co z nim zrobić. I wczoraj wpadłam na pomysł, aby oprawić je we frywolitkową koronkę. Efekt moich zmagań nawet mnie zadowolił, a to co powstało prezentuje się tak:


Będzie jak znalazł do nowej tuniki, którą pokażę niebawem :)

Tydzień temu, w sobotę odbyło się spotkanie maranciaków w Caffe Ławka. Była nas nawet spora grupka, bo 12 osób. Tym razem miałam aparat ze sobą, więc zrobiłam kilka fotek.

 
Pierwszy raz na naszym spotkaniu była Tobatka, która opowiedziała nam pokrótce jak robi się karteczki sztuką pergamono.

A pozostałe dziewczyny udzielały sobie cennych wskazówek i pokazywały swoje cudne prace. Oczywiście, wszystko to odbywało się przy kawce, herbatce i pysznych deserach :) Ja skusiłam się na pieczone jabłka, sztuk 2, z różnymi nadzieniami. Pychotka!!!
Więcej zdjęć ze spotkania TUTAJ.

Zaraz po spotkaniu z dziewczynami (musiałam im pokazać najpierw ;) ) podarowałam mamie abrazo i mamie ta chusta bardzo się spodobała  :D :D :D


piątek, 19 listopada 2010

Abrazo dla mamy

Drugie abrazo, tym razem dla mojej mamy, zrobiłam w pięknym, ciemnoczerwonym kolorze - jej ulubionym :)
Ponieważ włóczkę kupiłam wcześniej ( Classic , cieniutki akryl 330m/ 50g), a mama zażyczyła sobie grubszą chustę, to robiłam w dwie nitki szydełkiem 6mm.
Zużyłam 250g.
Muszę przyznać, że ten akryl jest bardzo przyjemny w dotyku i nie skrzypi przy szydełkowaniu. A kolor w rzeczywistości jest naprawdę piękny :) trudno uchwycić go na zdjęciach.

Dzisiaj przeglądając portal internetowy Poznania trafiłam na informację, że 19 listopada jest Światowym Dniem Toalety! yyyyyyyy...... Już słyszałam o różnych dziwnych świętach, ale o takim po raz pierwszy.

A jutro będzie kolejne spotkanie robótkujących Poznanianek w Caffe Ławka o 16.00.
Mam nadzieję, że nie zapomnę aparatu i będę mogła wrzucić tutaj kilka fotek z naszego spotkania :)

Wszystkim życzę udanego weekendu

niedziela, 14 listopada 2010

Szyjogrzeje

Pierwszy, męski, powstał z włóczki First Class (100g), fantastycznie miękkiej i cieplutkiej mieszanki wełny merino z akrylem, przy użyciu drutów Addi 3,5mm. Korzystałam z opisu 2owieczki, tylko zwiększyłam ilość oczek dostosowując do mojej włóczki i wielkości drutów. No i ja robiłam na okrągło :)

Mąż jest zachwycony tym golfikiem :D Nawet nie przeszkadzają mu nierówne oczka ściągacza ;)

Drugi szyjogrzej, tym razem dla mnie, zrobiłam z włóczki Evelyn w pięknym ciemnoczerwonym kolorze z dodatkiem srebrnej nitki. Troszeczkę ta srebrna niteczka drapie, ale ogólnie włóczka mile mnie zaskoczyła :) jest mięciutka, puszysta i z lekkim połyskiem.
Robiłam od góry, najpierw ściągacz drutami Addi 5mm, następnie szydełkami 5; 5,5; 6 i 7mm wzorem muszelek. Ponieważ kupiłam 300g, a po zrobieniu szyjogrzeja zostało mi jeszcze włóczki, to dorobiłam sobie takie proste mitenki ;) 
Golfik można nosić na wierzchu płaszcza, kurtki lub po prostu, na bluzeczce.

A na niedzielne popołudnie, przygotowałam moje ukochane Tiramisu :)
Deser prosty jak drut, robi się w 10 minut, a smakuje jak... mmmmm... niebo w gębie :D

Przepis z opakowania serka Mascarpone :
(na 4-6 osób)

250g sera Mascarpone
130g śmietanki 30%
100g biszkoptów (ja używam okrągłych Wrocławskich)
50g cukru pudru (daję 4 łyżki stołowe)
1 mała filiżanka kawy espresso (ok. 60ml)
50g likieru Amaretto
3 łyżki kakao

Serek zmiksować z cukrem pudrem, dodać ubitą śmietankę i delikatnie wymieszać.
Do przestudzonej kawy dolać likier. 
Biszkopty maczamy w mieszance kawy z likierem i układamy warstwami w podłużnym szklanym naczyniu: biszkopty, serek ze śmietaną, posypujemy kakao, ponownie biszkopty, serek, kakao. 
Deser chłodzimy w lodówce kilka godzin. Nakładamy łyżką.

Smacznego!!!

piątek, 5 listopada 2010

Ananasowy bieżnik

Cieszę się, że moje abrazo przypadło Wam do gustu - dziękuję za wszystkie miłe komentarze i tak liczne maile. Mam nadzieję, że zachęciłam kilka osób do zrobienia podobnej chusty? :) Ja na pewno zrobię jeszcze jedną, dla Mamy.

Ponieważ lubię przeplatać prace ciuszkowe z innymi, to tym razem pokusiłam się o  bieżnik.
Znalazłam w zapasach moteczek beżowej Maxi i szydełkiem 1,5mm wydziergałam takie cuś :)
 
Okazało się, że zabrakło mi kordonka na ostatnie okrążenia, a banderolki z kolorem nici nie miałam :(
A że szkoda mi było pruć, więc wykończyłam tylko węższe boki serwetki.

Mam nadzieję, że nikt z moich gości tego nie zauważy ;)
Wymiary mojej wersji bieżnika to 73 x 44 cm.
Dla zainteresowanych WZÓR.

W Poznaniu mamy dzisiaj okropną pogodę, pada i wieje, brrrrr.... Ale pocieszam się, że tak chyba jest dzisiaj w całym kraju ;) więc pewnie nie tylko ja narzekam.

Jesień i zima nie należą do moich ulubionych pór roku.
Choć przy ciepłej kawce i z robótką w ręku, idzie jakoś przetrwać ;) 

Pozdrawiam Was cieplutko, 

czwartek, 28 października 2010

Szydełkowe ABRAZO

Proste w wykonaniu, a przyjemnie cieplutkie w noszeniu :)
Włóczka Sasanka (ciut ponad 100g), szydełko 4,5mm, WZÓR i opis wykonania



Ja zdecydowałam się na wykończenie muszelkami, ale równie ślicznie wygląda z frędzlami.


zdjęcia z netu

niedziela, 24 października 2010

Fanty

Makneta zbiera fanty na bal charytatywny organizowany na rzecz dzieci dotkniętych autyzmem.

Przygotowałam więc: szal i mitenki




oraz frywolitkową zakładkę do książki