Mąż jest zachwycony tym golfikiem :D Nawet nie przeszkadzają mu nierówne oczka ściągacza ;)
Drugi szyjogrzej, tym razem dla mnie, zrobiłam z włóczki Evelyn w pięknym ciemnoczerwonym kolorze z dodatkiem srebrnej nitki. Troszeczkę ta srebrna niteczka drapie, ale ogólnie włóczka mile mnie zaskoczyła :) jest mięciutka, puszysta i z lekkim połyskiem.
Robiłam od góry, najpierw ściągacz drutami Addi 5mm, następnie szydełkami 5; 5,5; 6 i 7mm wzorem muszelek. Ponieważ kupiłam 300g, a po zrobieniu szyjogrzeja zostało mi jeszcze włóczki, to dorobiłam sobie takie proste mitenki ;)
Golfik można nosić na wierzchu płaszcza, kurtki lub po prostu, na bluzeczce.
A na niedzielne popołudnie, przygotowałam moje ukochane Tiramisu :)
Deser prosty jak drut, robi się w 10 minut, a smakuje jak... mmmmm... niebo w gębie :D
Przepis z opakowania serka Mascarpone :
(na 4-6 osób)
250g sera Mascarpone
130g śmietanki 30%
100g biszkoptów (ja używam okrągłych Wrocławskich)
50g cukru pudru (daję 4 łyżki stołowe)
1 mała filiżanka kawy espresso (ok. 60ml)
50g likieru Amaretto
3 łyżki kakao
Serek zmiksować z cukrem pudrem, dodać ubitą śmietankę i delikatnie wymieszać.
Do przestudzonej kawy dolać likier.
Biszkopty maczamy w mieszance kawy z likierem i układamy warstwami w podłużnym szklanym naczyniu: biszkopty, serek ze śmietaną, posypujemy kakao, ponownie biszkopty, serek, kakao.
Deser chłodzimy w lodówce kilka godzin. Nakładamy łyżką.
Smacznego!!!
Prawda, że fajnie jak nie trzeba zszywać.
OdpowiedzUsuńWspaniale rzeczy zrobiłaś.
Pozdrawiam serdecznie.
Szyjogrzeje rewelacyjne, Twoj oczywiscie dopieszczony szydelkiem, piekne te muszelki, a na te slodkosci nawet nie zagladam ;o)
OdpowiedzUsuńJak zwykle u Ciebie wszystko piękne. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOba są wspaniałe, ten dla Ciebie taki elegancki :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie i pysznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sezon na szyjegrzeje, więc trzeba dziergać. Super modele i kolory.
OdpowiedzUsuńTo szyje już zimy bać się nie muszą;) Śliczne rzeczy wydziergałaś:)
OdpowiedzUsuńaż mnie korci żeby też taki golfik mojemu M zrobić, tylko czy mu się spodoba? ;) :)
OdpowiedzUsuńSzyjogrzeje urocze i praktyczne a ciasto oj kusząco smakowicie wygląda.
OdpowiedzUsuńTodo precioso y mmmmm riquisimo!!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne szyjogrzeje i przede wszystkim praktyczne. Tiramisu mniam muszę spróbować . dzięki za przepis
OdpowiedzUsuńDo zimy jeseś już przygotowana - świetne szyjogrzeje!
OdpowiedzUsuńfantastyczne szyjogrzeje. Na pewno wykorzystam przepis na deser, uwielbiam takie proste i pyszne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Szyjogrzeje są super:) Zima już Wam nie groźna! Tiramisu uwielbiam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfajne te Twoje szyjogrzejki ,czas na ich testowanie nadchodzi i to wielkimi krokami ;)pozdrawiam cieplo magnolia
OdpowiedzUsuńHola Bean, que rico es el tiramisú.
OdpowiedzUsuńSaludos.
Beatka- ja myślę, że mąż czy tak czy tak nie ma prawa narzekać. Ponarzeka na szyjogrzej to obiadu nie dostanie- taki mały szantażyk. W tym wypadku nie ma o tym mowy, bo oba super ci wyszły.
OdpowiedzUsuńDziękuję za link do opisu - właśnie czegoś takiego szukałam, żeby zrobić własnego szyjogrzeja. Nie wyszedł taki ładny jak ten, który Ty zrobiłaś, ale i tak jestem dumna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!