***

***

czwartek, 28 października 2010

Szydełkowe ABRAZO

Proste w wykonaniu, a przyjemnie cieplutkie w noszeniu :)
Włóczka Sasanka (ciut ponad 100g), szydełko 4,5mm, WZÓR i opis wykonania



Ja zdecydowałam się na wykończenie muszelkami, ale równie ślicznie wygląda z frędzlami.


zdjęcia z netu

niedziela, 24 października 2010

Fanty

Makneta zbiera fanty na bal charytatywny organizowany na rzecz dzieci dotkniętych autyzmem.

Przygotowałam więc: szal i mitenki




oraz frywolitkową zakładkę do książki


czwartek, 21 października 2010

Chusta

Marzyłam o takiej od dawna... i teraz dzięki Ani jestem szczęśliwą posiadaczką chusty delikatnej jak mgiełka i cudownie miękkiej, w ślicznym, śmietankowym kolorze :)))
Aniu, bardzo, ale to bardzo Ci dziękuję!

 Prawda, że jest przepiękna?

W zamian za chustę wysupłałam dla Ani z beżowej Aidy10 serwetkę frywolitkową.
Wzór z Iris Niebach's tating Fantasia2. Trochę się naszukałam, bo owalnych serwetek jest jak na lekarstwo :(
Wymiary to 38x25 cm.


I jak już się chwalę, to jeszcze pokażę jakie ostatnio poczyniłam  
u Uli zakupy włóczkowe :)
Kolorki niestety nie oddają wyglądu rzeczywistego, bo Mohair jest faktycznie szmaragdowy, a First Class ciemno popielaty.
Pierwszy raz kupiłam włóczkę Classic. Jest to cieniutki akryl (330m/ 50g) i choć ja nie lubię czystego akrylu, to lubi go moja mama :)

***

Wszystkim, którzy wpisali się pod moim poprzednim postem chciałam serdecznie podziękować :)
Ten ogrom komentarzy bardzo mnie zaskoczył, ale przyznaję bez bicia, że miło jest czytać tyle komplementów, zwłaszcza, że pisały je wyłącznie kobiety ;)



wtorek, 12 października 2010

Sukienka (projekt: Cynthia Steffe)

Tadam!!! Moja wymarzona sukienka na chłodne dni jesieni jest gotowa :)
Baaardzo długo do niej dojrzewałam, bo już jakiś czas temu wpadła mi w oko i podziwiałam dotąd jak szydełkują ją inne dziewczyny.  A teraz mam i ja!!! :)
W necie jest sporo schematów do tej sukienki rozpracowanych przez Rosjanki, ale ja - dzięki uprzejmości Magdaleny :)))  , która podała mi linka - korzystałam głównie ze schematów zamieszczonych na tym blogu.
Wprowadziłam minimalne zmiany, a wszystko wrzuciłam TUTAJ.
Zdjęcia nie wyszły najlepiej, bo choć jest słonecznie, to jednak trudno w domu uchwycić kolor. Zaskoczona byłam np. tym, że satynowa wstążka, która w rzeczywistości jest STALOWA, na zdjęciu wygląda jak fioletowa :(((
 
Sukienka jest cieplutka, bo jak pisałam w poprzednim poście robiłam ją z włóczki Austral (50% wełny merino, 50% akrylu), która bardzo przyjemnie mnie zaskoczyła :) I co najważniejsze, w ogóle nie gryzie!
Coś czuję, że będę w niej chodzić na okrągło, hi, hi, hi...
Zużyłam 16 motków czyli 800 g, całość przerabiałam szydełkiem 3,5 mm.