***

***

niedziela, 22 marca 2015

Sweterek zawilcowy, szal z falbanką i mobius

Sweterek Anemone powstał wg wzoru z raverly.


Włóczka to Himalaya Everyday nr nr 70047, w kolorze trudnym do opisania i pokazania na zdjęciach - wg mnie to kolor bakłażana, coś pomiędzy bordo a śliwką. Bardzo dobrze się w nim czuję, choć na początku nie byłam do niego przekonana.


Wg opisu pas pod pachami robimy prosto ściegiem gładkim, ale ja zrobiłam małą modyfikację ponieważ lubię taliowane sweterki.


Druty KP 4,5 (ściągacze) i 5mm. Na rozmiar 40 zużyłam niecałe 400g włóczki.




Szal z falbanką podpatrzyłam u Truskaveczki i zrobiłam go na podstawie zdjęć z raverly.
Włóczka skarpetkowa Zitron Trekking XXL 565 (ciut ponad 100g), druty KP 4mm.




Mobius natomiast okazał się być niewypałem w moim wykonaniu.
Zastosowałam niezwykle delikatną włóczkę Alpaca Flame BC Garn (100g/ 500m), a przerobiłam zbyt mało powtórzeń wzoru - przez to gotowa dzianina za bardzo mi się roluje :( Teraz zamiast na ramionach noszę go jako otulacz na szyi.
Zużyłam ok. 50g, druty KP 5mm, wzór z raverly.





Pozdrawiam gorąco







piątek, 27 lutego 2015

Bieżnik z dużych kwadratów i dwie serwetki


Kwadratowe elementy, które robi się naprawdę szybko :) połączyłam ze sobą i powstał bieżnik na ławę. Bardzo mi się podoba efekt końcowy, choć miałam problem z blokowaniem - trudno jest uzyskać taki prosty brzeg... albo to ja po prostu tego nie potrafię ;)
Kordonek DMC Traditions 10, szydełko Tulip 1,5mm, wymiary bieżnika: 34 x 87 cm.




Na czerwoną serwetkę wykorzystałam nici, które zostały mi po zrobieniu letniej tuniki. Jak się dobrze przyjrzeć to widać, że nie jest to jednolity kolor.
Kordonek Cotton Filet, szydełko Tulip 1,5mm, średnica serwetki 46 cm, wzór z internetu.




I najmniejsza, również z DMC 10, średnica 23 cm.
Wzór wypatrzyła Hania, której ślicznie dziękuję, bo serwetka jest urocza :)



***

A teraz z innej beczki.
Drzewko szczęścia, które dostaliśmy jako sadzonkę 18 lat temu, jesienią zeszłego roku zakwitło!


Gdy zobaczyłam drobne kwiatuszki byłam zaskoczona - dotąd nie miałam zielonego pojęcia, że grubosz w ogóle kwitnie.



Pozdrawiam gorąco