Nie było łatwo, ale znalazłam... z 1.04.2006r. 60. urodziny mojej mamy :)
Do zabawy zapraszam:
Alicję
I przy okazji chciałam pokazać jak wykorzystałam jedną z pierwszych frywolitek :)
Frywolitka nie była robiona jako coś konkretnego - ot tak, w ramach nauki, supłałam kółeczka, łuczki, wplatałam po raz pierwszy koraliki. Niechcący wyszło mi coś na kształt bransoletki, ale rozmiarem jest zdecydowanie za duża na rękę.
I tak przeleżała w pudełeczku pół roku i nagle naszło mnie olśnienie: mogę wykorzystać w toaletce na moje kolczyki, przynajmniej te dyndające ;)
genialny pomysł z tym "wieszaczkiem" na kolczyki...
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie do zabawy Beatko,przejrzę jeszcze raz archiwum.
OdpowiedzUsuńNieźle wykorzystanie frywolitki jako mini wieszaczek tylko powiedz ,gdzie ty trzymasz te cuda ...Pozdrawiam!
frywolitka wieszaczek czemu nie ,nigdy nie pieklam torta,bo jakos nikt ich nie jada
OdpowiedzUsuńrany, jak pysznie wygląda ten tort!!!
OdpowiedzUsuńA pomysł na wieszaczek chyba odgapię :o)
Pół nocy szukałam fotki przez Ciebie:):):)
OdpowiedzUsuńGenialny wieszaczek
Tort wygląda apetycznie bardzo! Nabrałam też ochoty na pączka :)
OdpowiedzUsuńA wieszaczek pomysłowy, podoba mi się :)
Świetny wieszaczek !
OdpowiedzUsuńWieszaczek sprawdza się znakomicie :)
OdpowiedzUsuńAlu, w sypialni mam szafę typu Komandor i tam wbudowana jest toaletka do upiększania się rano :D i na jednej ze ścianek umieściłam właśnie ten wieszaczek.