Tak spodobało mi się własnoręczne farbowanie kordonka, że musiałam koniecznie jeszcze poeksperymentować. Tak, tak, poeksperymentować! Bo jednak niekoniecznie efekt farbowania jest taki jakiego początkowo oczekiwaliśmy ;) Np. chciałam uzyskać bardziej pastelowe odcienie a wyszły mocno nasycone. Prawdopodobnie (sprawdzę to następnym razem) trzeba dawać mniej barwnika.
A teraz czas na zdjęcia zabarwionych niteczek ;)
Na tym drugim zdjęciu, po lewej stronie, pokazana jest frywolitka wykonana z kordonka wcześniej przeze mnie farbowanego - dodałam tak dla porównania.
Kordonek w odcieniach fioletu jako pierwszy poszedł pod nóż ;o)
Dzisiaj za modelkę posłużyła mi pani zajączkowa :)
Kolczyki mają 3cm długości bez bigli, w środku jest fioletowy szklany koralik a na obrzeżach opalizujące koraliki, w odcieniu brudnego różu
W tym przypadku nasycone kolory kordonka są atutem - powiem nieskromnie: bardzo mi się te kolczyki podobają :D
Następny wpis na pewno będzie "szydełkowy".
Pozdrawiam cieplutko i życzę dobrego humoru :)
ETYKIETY
akwarium
(4)
aniołki
(4)
bluzeczka
(30)
bolerko
(5)
bransoletka
(8)
chusta
(12)
czapka
(7)
dla dzieci
(6)
druty
(32)
entrelac
(1)
etui
(1)
farbowanie
(4)
firanka
(6)
frywolitki
(60)
haft krzyżykowy
(10)
haft matematyczny
(11)
inne
(38)
kamizelka
(9)
kapcie
(1)
kolczyki
(15)
mitenki
(3)
motylki
(1)
narzutka
(2)
naszyjnik
(4)
ozdoby świąteczne
(4)
porady
(8)
przepis
(17)
serduszka
(2)
serwetka
(47)
spotkania
(8)
spódnica
(3)
sukienka
(6)
sweterek
(11)
sweterek rozpinany
(17)
szal
(11)
szycie
(4)
szydełko
(118)
szyjogrzeje
(5)
top
(5)
tunika
(12)
wdzianko
(14)
wisior
(9)
wyróżnienia
(20)
zajączek
(2)
zakładka do książek
(12)
życzenia
(11)
Ślicznie wyszły kolorki. A frywolitka cudna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
super połączenia kolorów. Tak to jest z tym farbowaniem - chce się intensywne wychodzi pastelowe lub na odwrót. Zdarzało się że wydawało się że wyjdzie ciepły odcień a po wyschnięciu wychodził zimny i odwrotnie - czary :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie kolory cudowne,takie soczyste, pastele mogłyby być za blade :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie kolorki super..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki Ci wyszły:)
OdpowiedzUsuńte z zielenią i niebieskościami cuden takie moje kolorki!!!
Ale takie intensywne są też boskie!!!!A te drobiazgi....:)
OdpowiedzUsuńNo proszę jakie wyszły piękności. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBeaciu kochana przepiękne farbowańce Ci wyszły. Bardzo mi się podobają Twoje eksperymenty - jak to ujęłaś. Nie wiem, które bardziej, czy te w niebieskościach, czy to może w fioletach.
OdpowiedzUsuńFrywolitki będą przepiękne. Kolczyki porywam i nie oddam.
Dziękuję za zarażenie mnie ów zabawą.
Jesteś nieoceniona.
Pozdrawiam serdecznie - Beacia :*
z niecierpliwoscią oczekuję na podgląd firanki!
OdpowiedzUsuńŚlicznie wychodzi Ci farbowanie nitek:-) I jak potem pięknie prezentują się w robótce... Cudo!
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba i to bardzo
OdpowiedzUsuńPrzecudne te kordonki! Aż mi ślinka leci! :P Kolczyki wyszły spektakularnie! Ściskam Cię serdecznie i dziękuję za odwiedzanie i komentarze. :* To balsam na moją duszę! :*
OdpowiedzUsuńCudne kolczyki! I kordonkom piękne kolorki wyszły:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Może efekt nie do końca zamierzony, ale fajny. Wyszło super. Śliczne kolczyki frywolitkowe
OdpowiedzUsuńeksperymentuj dalej, bo świetne połączenia kolorów robisz :)
OdpowiedzUsuńkolczyki to dzieło sztuki!
Przepiękne kolczyki, aż żałuję, że nie noszę. Cudne kolorki (i fiolety i niebieskości)
OdpowiedzUsuńKolczyki śliczne i do tego jeszcze te kolory....Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńkolczyki sliczne ,a malowanki eksperymentalne odjazdowe ,maluj dalej dziewczyno bo cudne kolorki wylaza ;)
OdpowiedzUsuńKolczyki wyszły piękne. A z kolorami masz rację - moje pierwsze farbowanie skończyło się podobnie. Miały wyjść pastele, a wyszły wściekłe i mocne kolory, więc farbki trzeba sypać naprawdę ociupinę, jeśli chce się uzyskać pastele.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu śledzę Twój blog robisz cudowne rzeczy a ja też jestem z tych uzależnionych od nitek i szydełka.Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń