Tą serwetkę robię z dość grubego kordonka, bo Filo di scozia ma 420m/100g, ale taki miałam pod ręką :)
Dosyć fajnie się z niego supła, bo nitka się nie rozdwaja, ale robótka jest dość gruba i trochę za miękka jak na frywolitkę.
Na tym etapie ma średnicę 28cm.
Jeszcze widzę sporo błędów, np. szósty rz. zaczęłam po lewej stronie (?), bo kółeczka i łuczki inaczej się układają, no i oczywiście za słabo dociągam łuczki, choć starałam się z całej mocy w ostatnim rz. ;)
wow!!!!!!!!!! przegonilas wszystkich :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy widzisz bo ja widze, że z każdym kolejnym rządkiem łuczki sa coraz rowniejsze :D
Staram się jak mogę :D
OdpowiedzUsuńPonieważ środek zrobiłam dość luźno to bałam się później, że serwetka zacznie się ściągać, ale jest OK i teraz łuczki będę ściągać mocniej- jak w ostatnim rządku.
o matko kochana-śliczna,ale super ci to wychodzi
OdpowiedzUsuńPiękna! Wprost brak mi słów!
OdpowiedzUsuńbardzo delikatnie wyszla serweteczka :)
OdpowiedzUsuńreni, Lucyna,blog niedzielny, bardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńTo jeszcze nie koniec serwetki, bo Renulek na bieżąco tworzy wzorek więc będą kolejne okrążenia.
Śliczna naprawdę:)
OdpowiedzUsuńhttp://mmmordka.blogspot.com/
Po prostu śliczna :)
OdpowiedzUsuńCudowna:)Brak mi słów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wiem,że się powtarzam,ale zapraszam po niespodziankę:)
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuń