Hurra!!! Skończyłam :)
Przedstawiam Wam moją wersję "miodowej serwetki" wg pomysłu Renulka supłaną on-line.
To moja największa praca frywolitkowa jaką dotąd zrobiłam! :D
Serweta ma całe 60cm średnicy, zrobiona ze śmietankowej Aidy20. Poszły całe 2 motki i na koniec drżałam by starczyło nitki, bo w sklepie już tego odcienia nie było.
Mam nadzieję, że projektantka nie będzie mi miała za złe, że zrezygnowałam gdzie nie gdzie z pikotków, a w ostatnim rzędzie w ogóle je pominęłam ;)
To był taki mój mały wkład w unikatowość serwetki ;P
Renulku, ślicznie dziękuję za zabawę, za cudowny wzór i za motywację do jej wysupłania :-*
Pozdrawiam serdecznie :)
P.S. Na ławie mam położoną szybę i niestety na zdjęciach widać jak robótka się w niej odbija :(
ETYKIETY
akwarium
(4)
aniołki
(4)
bluzeczka
(30)
bolerko
(5)
bransoletka
(8)
chusta
(12)
czapka
(7)
dla dzieci
(6)
druty
(32)
entrelac
(1)
etui
(1)
farbowanie
(4)
firanka
(6)
frywolitki
(60)
haft krzyżykowy
(10)
haft matematyczny
(11)
inne
(38)
kamizelka
(9)
kapcie
(1)
kolczyki
(15)
mitenki
(3)
motylki
(1)
narzutka
(2)
naszyjnik
(4)
ozdoby świąteczne
(4)
porady
(8)
przepis
(17)
serduszka
(2)
serwetka
(47)
spotkania
(8)
spódnica
(3)
sukienka
(6)
sweterek
(11)
sweterek rozpinany
(17)
szal
(11)
szycie
(4)
szydełko
(118)
szyjogrzeje
(5)
top
(5)
tunika
(12)
wdzianko
(14)
wisior
(9)
wyróżnienia
(20)
zajączek
(2)
zakładka do książek
(12)
życzenia
(11)
Strony
***
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dziewczyno! Jak ja Ci podziwiam za ten Twój talent.
OdpowiedzUsuńAle piękna serweta, podziwiam zdolności frywolitkowe :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńO J E S U S!!!! Powaliłaś mnie na kolana Dziewczyno!!!! Cudo!!! Gratuluje umiejętności! cierpliwości! i talentu!
OdpowiedzUsuńPiękna... podziwiam i zazdroszczę, bo sama frywolitek nie umiem robić. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCUDOWNA chylę bardzo nisko czoła jesteś Wielka.Ciągle mam nadzieję ,ze nauczę się frywolitki .Nawet specjalne igły kupiłam.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Już chciałam krzyczeć łapy precz od serwetki, ale skoro pod szybką, to niech lezy i na stole. Żaden rozlewacz kawy jej niegroźny. ;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja wersja. :)
No to źle mnie zrozumiałaś ;) szyba leży u mnie na gołej ławie, a serwetki na wierzchu bo lubię często je zmieniać :)
UsuńDzisiaj po obiedzie już się mój m. śmiał, że trzeba będzie uważać co się na stole kładzie - był naocznym świadkiem powstawania tego "dzieła" ;)
Proponuję porozumienie na temat szkła: zaszklić, oprawić w ramki i potraktować jak dzieło sztuki ;) prześliczna, pozdrawiam hel.
UsuńCudeńko. Podziwiam i zazdroszczę umiejętności. Fantastyczna, piękna, urocza, no i dalej brak słów. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńcudna,piekna i wspaniala....zakochalam sie w niej po uszy;;pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńWOW! This is beautiful! I so admire anyone that can tat!
OdpowiedzUsuńWspaniała serwetka. I taka równiutka.
OdpowiedzUsuńpięknie!
OdpowiedzUsuńPrześliczna! Gratuluję! Mi niestety zabrakło by zapału :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna podziwiam za wytrwałość :)
OdpowiedzUsuńPiękna, no nieźle się namachałaś.
OdpowiedzUsuńcudo, gratuluję cierpliwości, podziwiam
OdpowiedzUsuńPiękna, cudna ... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAle cudowna!!!Patrzeć i się zachwycać! I powiem Ci że efekt odbicia w lustrze bardzo dodaje uroku zdjęciom :)
OdpowiedzUsuńCudnie ja wykonalas jest przepiekna .pozdrawiam serdecznie magnolia;)
OdpowiedzUsuńPiękna! To prawdziwe dzieło sztuki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDużo pracy ale jaki efekt-dopracowana.Pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła ta serwetka. Gratuluję wytrwałości w jej supłaniu.
OdpowiedzUsuńSuper jest ta serwetka. Ja utknęłam 3 rzędy przed końcem, ale widząc Twoją może się zmobilizuję aby ją skończyć. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJaneczko, kończ koniecznie! Zobaczysz jak pięknie zaprezentuje się w całości na Twoim stole :)
UsuńAle cudo!!!!!!!!!!!!!!!!!!! W życiu takiej nie zrobię!łeeeeeeeeeeeeeee.....:(
OdpowiedzUsuńBoże słodki jakie cudo!!!!!!!!!! Bean! Stóp twoich niegodnam całować!!!!! ;)
OdpowiedzUsuńAle robi wrażenie!!! Mnie do końca zostały dwa okrążenia, supłam z Cable 5 ekru, ale coś kolor nie ten ... Śmietankowy górą, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńserweta piękna. Napracowałaś się ale efekt cudny....
OdpowiedzUsuńPierwsze co mi się wyrwało na widok serwetki to "o rany" i nic więcej nie dodam, bo żadne słowa nie oddadzą piękna Twego dzieła. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWyszło rewelacyjnie :D Jej wyobrażam sobie tę radość kiedy supłałaś ostatnie końcówki nitki :D Wielka ulga na duszy ;) Gratulejszyns :D
OdpowiedzUsuńJak już widziałam, że koniec się zbliża, to takiego pałeru dostałam, że hej! Jak bym na dopingu była ;P
UsuńTeż powiem "o rany",jestem pod wrażeniem,cudowna,nie wiem jak można coś takiego zrobić,mnie się to niemożliwe wydaje:)
OdpowiedzUsuńO rany jaka piękność. Ja nie umię słupłać frywolitek ale może kiedys się nauczę:)
OdpowiedzUsuńPiękna! Piękna! Piękna! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMoże i się coś tam odbija, ale serweta jest cudna :)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńC U D O W N A :)))))))))))))))))))))Pozdrowionka cieplutkie:D
OdpowiedzUsuńCudna !
OdpowiedzUsuńNiestety nie umiem :( a zachwycające są Twoje frywolitki :-)
A już w szczególności ta serweta... Ile pracy Cię kosztowała... Podziwiam :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Nie odbiegnę od opinii reszty Pań:)Prezentuje się tak dostojnie, pokazuje swoją klasę.Frywolitka jest taka delikatna.
OdpowiedzUsuńA mężowie to szczególnie muszą uważać co stawiają bo nie wiem jak Twój ale mój ma tendencje do paskudzenia świeżych własnie okryć stołów:)
hihihi... mój mąż też tak ma :D
UsuńPiękna!Po prostu:)))
OdpowiedzUsuńprzecudnej urody:) ahhhh....
OdpowiedzUsuńSerweta jest cudna !!!
OdpowiedzUsuńKażda z nas, która plecie frywolitki wie ile ona pracy kosztuje dlatego moje słowa uznania za czas i pracę włożoną w serwetkę są ogromne :))
Bean,
OdpowiedzUsuńWielkie, ogromne i serdeczne GRATULACJE!
Bardzo się cieszę, że dobrnęłaś do końca.
Efekt kładzie na łopatki.
Prawda, że uczucie satysfakcji jest niesamowicie miłe?
I masz powody do ogromnej satysfakcji :)
Cichutko pomarzę... może udałoby mi się kiedyś zobaczyć ją na żywo...? :)
Uściski!
Alicja
Pewnie, że się cieszę, że udało mi się wytrwać do końca :) choć przyznaję - nie było łatwo ;P
UsuńTeraz za to czuję OGROMNĄ satysfakcję :D
I słusznie :)
Usuńbardzo ładnie się prezentuje pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńjakie cudeńko, dech zapiera :)
OdpowiedzUsuńPrzecudowna, elegancka, unikatowa, szczerze gratuluję talentu i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ale cudo :) ewa
OdpowiedzUsuńSerweta cudna!!!! :)). Korci mnie od dłuższego czasu aby nauczyć się frywolitek ale boję się, że nie podołam :)) Pozostaje mi tylko podziwiać Twoje prace.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Małgosia W.
http://www.wrzosowespelnieniemarzen.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna, wypracowana i duża - gratuluję.
OdpowiedzUsuńO...o...oniemiałam z wrażenia. Przecudna serweta i pięknie wykonana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Prześliczna:))) Na więcej brak mi słów, bo oniemiałam!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Oj trwało to troszeczkę ale efekt jest niesamowity - serweta frywolitkowy gigant :))))
OdpowiedzUsuńTrwało, trwało... ponad rok! Właśnie dzisiaj sprawdzałam ;)
UsuńSerwetka jest przecudowna, widać jaki ogrom pracy włożyłaś w jej wykonanie, ale efekt jest o prostu powalający.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
WOW!
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego aż dech zapiera.
Tym bardziej kocham frywolitki, im wiecej tak pieknych prac oglądam.
OdpowiedzUsuńta serweta jest .... no, zabrakło mi słów na wyrażenie tego zachwytu.
Pozdrawiam :)
O kurcze! Szczęka mi opadła! Ale cudo. Ileż to pracy. Szczerze podziwiam końcowy efekt.
OdpowiedzUsuńGratuluję i podziwiam. Efekt końcowy urzekający. Ja niestety zakończyłam na 9 rzędzie bo robiłam z aidy 10. Niedługo pokażę na swoim blogu - myślę że też jest do przyjęcia. Może kiedyś zrobię ją w całości z cieńszej nitki, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Gratuluję wytrwałości i konsekwentnego dążenia do celu. Efekt końcowy powalający zwłaszcza, że nieświadomie uzyskałaś coś jeszcze o czym inni tylko marzą. Mianowicie odbicie w blacie. Wiesz ile trzeba wysiłku aby z fotografować jakiś przedmiot na lustrzanym tle, nie łapiąc przy okazji jakichś dodatkowych odbić np żyrandol czy własna postać lub końcówka obiektywu!!!
OdpowiedzUsuńPiękna! Robiona nieznaną mi techniką ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że jeszcze dużo nauki przede mną :)
Serweta jest sliczna ale sie napewno przy niej napracowalas:)
OdpowiedzUsuńSerwetka genialna, perfekcyjnie wykończona :) Jej odbicie w szybie sprawia, że zdjęcia są bardzo efektowne. A i witam ponownie :)
OdpowiedzUsuńEfekt wart zachodu...:-) Serwetka wyszła przepięknie:-)
OdpowiedzUsuńSerweta jest cudowna.
OdpowiedzUsuńMistrzostwo świata!!!:)
OdpowiedzUsuńSerweta jest genialna i ma bardzo apetyczną nazwę w tytule. Pozdrawiam serdecznie i podziwiam szczerze.
OdpowiedzUsuńPrzepiękna serweta. Pozostałe prace również niezwykle starannie i pięknie wykonane. Zapraszam na swój blog: http://arachneart.pl
OdpowiedzUsuńCudna, zazdroszczę, bo ja utknęłam jakoś tak ze trzy rzędy przed końcem i nijak zabrać się nie mogę :-(
OdpowiedzUsuńI am having so much fun with Renulek's new design here, at Row #4,-
OdpowiedzUsuńhttp://www.tat-ology.com/2012/10/new-earrings-and-tat-long-update.html
that I decided to try this one you have shown on your blog! It is gorgeous. I have already downloaded the parts and just have to decide which thread to use... Ah, decisions!
Thank you for showing us this magnificent piece!
Fox : )
Serwetka jest cudna, jestem pod wielkim wrażeniem :) pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBoshhh, ja bym robiła 3 lata....
OdpowiedzUsuńSerwetka jest piękna, uwielbiam takie rzeczy. Oglądałam Twoje prace i jestem pełna uznania.Jesteś zdolna.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka.I jaka duża! Wymagała niesamowitego wysiłku - i czasu,i cierpliwości. Osobiście trochę szydełkuję, ale nigdy nie robiłam frywolitek, chociaż bardzo mi się podobają, ale myślę,że są trudne do wykonania dlatego nie biorę się za to, tym bardziej podziwiam "dzieła" innych. Prawdziwe cudo!!! Podejrzewam,że satysfakcja Twoja jest przeogromna :)
OdpowiedzUsuńGratuluję talentu i wytrwałości.
A w ogóle to nie wiem, jak coś tak misternego i przepięknego można własnoręcznie wykonać?????? To nieziemskie.....
MagdaLena
Bean gratuluję dobrnięcia do końca!! serce mi rośnie kiedy widzę kolejną ukończoną serwetkę :) oczywiście, że nie mam nic przeciwko modyfikowaniu moich schematów, poza tym gdybyś zrobiła z pikotkami to na pewno nitki by Ci brakło :))
OdpowiedzUsuńściskam mocno!!!
Pomijając pikotki o tym nie pomyślałam, ale masz absolutną rację - nitki nie starczyłoby na 100%!
UsuńPrzecudna serwetka, szkoda, że dla mnie frywolitka to nadal czarna magia...
OdpowiedzUsuńPrzeglądnełam całego Pani bloga i jestem pod wielkiem wrażeniem, porównując do aut to moje szydełkowanie to rozwalający sie maluch a Pani pożadny Mercedes, pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy
OdpowiedzUsuńO żesz! Piękna, i jaka pracochłonna - podziwiam szczerze!!!!!
OdpowiedzUsuńBean :) Podziwiam Twoją cierpliwość! Brawo :)
OdpowiedzUsuńA oryginał, od maja leży u mnie! Tutaj można zobaczyć http://jolcinepasje.blogspot.com/2012/05/nie-moge-uwierzyc.html
Serwetka jest bardzo piekna i unikalna. Podziw i szacunek za cierpliwosc w wykonaniu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO Mistrzyni :))))) pokłony ! patrze na nia po raz n-ty i końca zachwytów nie widać....
OdpowiedzUsuńBardzo ładna serwetka, przeogromna.
OdpowiedzUsuńzachwycająca :0
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Chylę czoła i podziwiam =D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko =}
Jaka ona piękna :) podziwiam Twoją cierpliwość i dokładność.
OdpowiedzUsuńPiękna serwetka, po prostu cudo! Podziwiam i doceniam bo sama kiedyś zabrałam się za frywolitki, miałam w planie nawet zrobić zazdrostki do kuchni, no i zaczęłam, nawet jedną prawie skończyłam ale zużyłam na nią tyle energii, nerwów no i kordonka, że postanowiłam zaniechać pracę dalszą, złożyłam ją na pół, zeszyłam, wstawiłam gumkę i wyszła piękna spódniczka dla dziewczynki, mam zdj. to wstawię kiedyś na bloga... ale się rozpisałam, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż ona piękna !!!! no mistrzostwo !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super! Ja też miałam przygodę z frywolitką ale szybko się skończyła, chyba z braku cierpliwości... Oglądałam Twoje prace na picassa i widzę, że tak jak ja lubisz robić z cienkiego kordonka, czy innej cienkiej włóczki! Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga...
OdpowiedzUsuńZjawiskowa ! coś pięknego , brak mi słów !
OdpowiedzUsuńOch jak pięnie wyszła. Podziwiam. Moja serwetka na 4 ostatnie rzędy czeka gdzieś w czeluściach pudła. Zmotywowałaś mnie do powrotu do serwetki.
OdpowiedzUsuńO tak, warto ją skończyć :) Mnie również trudno było się przełamać, bo te ostatnie rządki robi się i robi... ale teraz jaką czuję satysfakcję! :)
UsuńSerwetka jest cudna. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie ręcznie robione serwetki. Twoje są przecudne! Nie mogę oderwać od nich wzroku. Niestety nie posiadam szydełkowego talentu. To niesamowite, że ludzie potrafią robić tak precyzyjne, skomplikowane i zachwycające dzieła sztuki! Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńcud nad wisłą,a co za cierpliwość....
OdpowiedzUsuń