***

***

piątek, 12 lutego 2010

Kolejny kwiatek w domu :)


Przez ostatnie kilka dni miałam gości, a mianowicie zawitał do Poznania nasz chrześniak z narzeczoną. 
Nasz, tzn. mój i męża :)) Gdy podawaliśmy go do chrztu nie byliśmy jeszcze małżeństwem, a mąż został chrzestnym z zaskoczenia, bo poproszono go w ostatniej chwili, tuż przed ceremonią, gdy okazało się, że nie dojechał proszony na ojca chrzestnego kuzyn.

Tak więc, nie miałam ostatnio czasu na internet - siadałam do kompa dosłownie na chwilkę, aby przejrzeć pocztę - ale za to wieczorami, przy rozmowach, udało mi się zrobić serwetkę :)
I tutaj taka mała dygresja - stwierdzam z całą stanowczością: JESTEM NAŁOGOWCEM!!!
Siedzenie przy kawce i rozmowy bez robótek w ręce, to dla mnie udręka. Jeszcze pierwszego dnia jakoś się powstrzymałam, ale później poległam.

 
  

Beżowe nici Altin Basak Klasik, szydełko Tulip 1mm. Serwetka ma średnicę 60cm. SCHEMAT

Aha, jeszcze muszę dodać, że młodzi chcieli koniecznie obejrzeć "AVATAR" , więc wybraliśmy się do kina i widzieliśmy ten film w 3D. Efekt niesamowity! W ogóle pozytywnie mnie zaskoczył, bo byłam święcie przekonana, że to film typowy dla facetów, a tu proszę, wzruszyłam się do łez. Tym, którzy jeszcze nie widzieli - polecam!
 

23 komentarze:

  1. Serwetka śliczna. Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna serwetka...:-) A co do nałogowców to chyba większosć z nas tak ma...;-) Ja wczoraj nie mogłam w pociagu 3 godzin wysiedzieć tak bardzo mi szeydełka brakowało, że myślałam ze umrę z nudów...;-) A AVATAR naprawdę niesamowity... Zwłaszcza te sceny nocą... Dech zapiera...

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekna ta serwetka, Bean Tworzac takie piekne rzeczy nigdy nie powinnas pic kawy bez robotki w rekach, zawsze ogladam z wielka przyjemnoscia Twoje dziela.Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Serweta piękna.
    Jakbyś pisała o mnie :)
    siedzenie bez robótki męczy okropnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna serwetka. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. szczerze: to mi też się mój nałóg podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli dopadł Cię prawdziwy GŁÓD ;) ;) ;) Witaj w klubie też tak mam. Znajomi i rodzina juz sie przyzwyczaili, ze gdzieś tak max po 5 minutach zadaję pytanie "Nie będzie ci przeszkadzać jak podziergam" ;)
    Serwetka przepiękna ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Que linda que te quedo Bean, te felicito, besos

    OdpowiedzUsuń
  9. Film widziałam, efekty nieziemskie. A nie masz wrażenia, że w kinie też się czas spędza bezproduktywnie? Bo ja tak :-))
    Piękna serwetka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna serwetka.Mam to samo,męczę się siedząc bez robótki.Widzę,że przez to z domu teraz mało wychodzę bo szkoda mi czasu...pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  11. Chwila bez dziergania to chwila stracona ;)
    PS Też popłakałam się na Avatarze. Ale to dobrze, to znaczy, że mamy w piersi serca.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna serwetka:) Ja też tak mam, ze nie mogę obyć się bez robótek, a dziń bez robótki to dzień stracony! Film obejrzałam i bardzo mi się podobał.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Nic nowego nie napiszę: Ta serweta jest prześliczna!!! :o)
    Z takim nałogiem to szkoda walczyć, no nie? :o)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, cieszę się, że nie tylko ja tak mam :))
    Karmelku, pewnie że szkoda! Tym bardziej, że ten nałóg nie rujnuje a wzbogaca - ciągle się czegoś nowego uczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Serweta przyciąga oko - wspaniała. No cóż, po objawach widzę, że i ja jestem nałogowcem ;-), wpadam w podły nastrój kiedy nie mogę z jakiś powodów..., albo kiedy opuści mnie wena. Ale czy z tego należy się leczyć ...?

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękna serweta :)) A jeśli chodzi o nałóg to na całe nasze szczęście jeszcze nikt nie wymyślił robótkowych odwyków :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczna jest ta serweta.Jeśli to Cie pocieszy to wiedz że więcej jest takich nałogowców-ja nawet idąc na "kawke" do znajomych zabieram robótke

    OdpowiedzUsuń
  18. imponująca serweta. Piękna. Nieźle się musiałaś napracować przy niej tym cieniutkim szydełkiem, ale warto było...
    Ja nie schodzę poniżej 1,7, jeśli chodzi o grubość szydełka:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cieszę się, że i Wam podoba się moja serwetka :)
    beso_78, do niedawna też robiłam tylko grubszym szydełkiem, ale zawsze podobały mi się właśnie takie delikatne serwetki :) Dla mnie jeszcze trudno przejść na cieńsze niż 1mm, a niektóre dziewczyny śmigają nawet szydełkiem 0,5mm :O

    OdpowiedzUsuń
  20. serweta przesliczna i jak pieknie wykonana a kanapa chusteczkowa super pomysl walentynkowy pozdrawiam magda(magnolia)

    OdpowiedzUsuń
  21. na avatarze tez wylam niestety :),piekna ta serweta :) :)

    OdpowiedzUsuń
  22. serweta sliczna i jak pieknie wykonana ,a co do robotek to ja tez nalogowiec przed spaniem musze nawet na siedzaco na lozku cos podlubac bo inaczej nie da sie zasnac pozdrawiam magnolia(magdalena)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.